Każdy kilometr to inna historia

rowerowy blog

Info

Ten blog rowerowy prowadzi fruzia z miasteczka Tczew/Szpęgawa. Mam przejechane 15096.14 kilometrów w tym 6140.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.08 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

<<<

Znajomi

wszyscy znajomi(22)

YoWindow.com yr.no

Moje rowery

Wykres roczny

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2011

Dystans całkowity:	892.20 km (w terenie 312.80 km; 35.06%)
Czas w ruchu:	39:17
Średnia prędkość:	22.71 km/h
Maksymalna prędkość:	47.40 km/h
Suma podjazdów:	812 m
Maks. tętno maksymalne:	182 (101 %)
Maks. tętno średnie:	168 (93 %)
Suma kalorii:	7292 kcal
Liczba aktywności:	14
Średnio na aktywność:	63.73 km i 2h 48m
Więcej statystyk

Dane wyjazdu:

45.50 km 45.50 km teren

02:12 h 20.68 km/h:

Maks. pr.:40.30 km/h

Temperatura:24.0

HR max: (%)

HR avg: (%)

Podjazdy: m

Kalorie: kcal

Rower:Bolek

Zduny wkoło

Niedziela, 7 sierpnia 2011 · dodano: 07.08.2011 | Komentarze 5

Wczoraj nie dałam rady na świetlika to dziś przed południem pojechałam. Obawiałam się tylko czy te czarne chmurki mi nie przeszkodzą, ale udało się nawet słoneczko mi zaświeciło a że jeziorko było blisko to postanowiłam sprawdzić temperaturę wody i ... cieplejsza niż w morzu :)

Jeziorko w Zdunach © fruzia

tablica pamiątkowa w środku lasu © fruzia

chwila na zebranie myśli ... były rozkołysane przez te leśne wertepy :) © fruzia

i wymyśliłam ... pojechałam po kolacje
w drodze powrotnej byłam uzbrojona w kolby kukurydzy

Kategoria luzik

Dane wyjazdu:

110.00 km 0.00 km teren

04:30 h 24.44 km/h:

Maks. pr.:40.70 km/h

Temperatura:24.0

HR max: (%)

HR avg: (%)

Podjazdy: m

Kalorie: kcal

Rower:Bolek

kierunek Stegna

Sobota, 6 sierpnia 2011 · dodano: 06.08.2011 | Komentarze 3

Od samego rana w głowie rower, ale niestety najpierw obowiązki. Ogarnęłam dom, ogród też wymagał mojej uwagi bo trawka rośnie jak szalona jeszcze chwila w kuchni i ... dylemat w jakim kierunku się udać Kwidzyn czy Stegna (bardzo chciałam sprawdzić jaka jest woda w tym roku) niezmiennie MOKRA co do temperatury znośna, ale coś zielonego w niej pływało więc tylko po kolana.
Nacieszyłam oczy chwilkę odpoczęłam (tradycyjnie lodzika skosztowałam)i do Tczewa. Wszystko wyliczone chciałam zdążyć na Świetlika no i przed Lisewem dzwoni Kamil czy mam zamiar być no i miała, ale moja głowa zbuntowała się. Uporczywy ból nie pozwolił mi na nocną wędrówkę po lesie :( wielka szkoda
Wróciłam do domku wściekle głodna połknęłam kanapkę a po kilku minutach ból głowy minął i mogłam spokojnie zasnąć