Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi fruzia z miasteczka Tczew/Szpęgawa. Mam przejechane 15096.14 kilometrów w tym 6140.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.08 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl
<<<button stats bikestats.pl <<<button stats bikestats.pl <<<button stats bikestats.pl <<<button stats bikestats.pl
Weather Widget
YoWindow.com yr.no

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy fruzia.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
66.20 km 58.00 km teren
03:40 h 18.05 km/h:
Maks. pr.:42.50 km/h
Temperatura:16.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Bolek

Kaszuby 1/2012

Czwartek, 3 maja 2012 · dodano: 04.05.2012 | Komentarze 3

Zdjęcia ... lubią światło dużo i dobrego tym bardziej jak aparat jest w telefonie, nie jestem z nich dumna ale są i będą pamiątką

#lat=54.037729493031&lng=17.913764999999&zoom=11&maptype=terrain


Dzień zaczął się jak u większości ... od śniadania (w moim przypadku kromeczka ciemnego chleba z sałatą żółtym serem i plastry pomidora) Za oknem pięknie wyszłam aby sprawdzić jak tam mój ogród bo ostatnio wiele czasu poświęciłam na pielęgnację i upiększanie Cieszę się że już koniec teraz pozostaje czekać aż roślinki podrosną a niektóre zakwitną mam nadzieję że efekty będą zadowalające bo włożyłam w tą pracę wiele wysiłku. Roślinki podlane, słoneczko pięknie przygrzewa teraz mogę w spokoju wypić kawusie no i jak się rozsiadłam na tarasie tak w głowie aż huczało od pomysłów na ten dzień ... rower ?? znajomi ?? odpoczynek ??
Udało połączyć się to wszystko :)
Rower zapakowałam do auta i wyruszyłam w kierunku Garczyna gdzie znajomi spędzali długi weekend (niestety sama, syna nie udało się namówić miał już w planach wędkowanie) namowy trwały dość długo i wyjechałam dopiero w południe.

siedem kółek w jednym © fruzia


A tak przewoziłam rower w poprzednim samochodzie (za nim kupiłam uchwyt)

w poprzednim aucie nie bardzo się mieścił :) © fruzia


Majówka z przyjaciółmi © fruzia


przystań w Garczynie © fruzia



Weekend na Kaszubach spędzała też moja siostra z rodzinką nie mogłam ich nie odwiedzić. Siostrzenice słodkie jak cukiereczki, starsza zainteresowała się co też jest na tej kierownicy naciskając różne przyciski wyłączyła mi nawigację przekonałam się o tym dopiero w domu kiedy chciałam sprawdzić ślad mojej wyprawy.

Julka i Majka w Szarlocie © fruzia



Szarlota nad jeziorem Osuszyno © fruzia


Co do zamiarów rowerowych nie były one sprecyzowane ale kusiło mnie aby pojechać nad jezioro Wdzydze


Gdzieś po drodze do Wdzydz © fruzia



troszkę pobłądziłam ale nawigacja mnie uratowała © fruzia


po drodze © fruzia




Tyle tam tabliczek, tyle szlaków no i mnie pokusiło ...

Węglikowice tu wjechałam na zielony szlak © fruzia


Wybrałam zielony szlak nie wiedząc jaki jest długi i co mnie czeka.
Widoki były fantastyczne jeziora, lasy i słońce (do póki było !!!)
Spotkałam deszcz i nie chciał się wredny odczepić, słońce przykryły chmury, ale że było ciepło to pojechałam dalej.

w deszczu przez Wde © fruzia



przeszłam suchą nogą © fruzia



Tereny do jazdy nie są łatwe ja na tej jednej kromce musiałam się zmierzyć z grząskim piachem tak lekko polanym wodą (czułam się jakbym jechała po plaży)
akurat taka jazda nie należy do przyjemności. Zmęczona mokra dotarłam na drugi kraniec jeziora i kołacze się w głowie pytanie co dalej ???
Pogoda do bani, jazda po piachu kosztowała mnie sporo czasu więc teraz byłam na debecie i do tego głodna.


Knieja ... na drugim krańcu jeziora © fruzia


Postanowione !!! jeszcze raz stawie czoła tej kaszubskiej plaży i powrót po swoich śladach a tak tego nie lubię

na zielonym szlaku © fruzia


Kiedy już byłam blisko Szarloty czułam zapach jedzenia, musiałam wstąpić na zupkę tym razem borowikowa ... Jezuuuu jak ona smakowała po takiej wycieczce. Mała porcja za mała ale wiedziałam że mogę liczyć na przyjaciół i skapnie mi coś z planowanego grilla. Nie tylko kiełbasa ale i pyszne ciasto na mnie czekało do tego spora dawka dobrego humoru. To był dobry dzień :)

na zupkę do Szarloty © fruzia


ta przypieczona dla mnie :) © fruzia




Jeszcze tam wrócę !!! Szlak fajny bardzo dobrze oznakowany nie można się zgubić miejsca postojowe z pięknymi widokami i dobrze opisane tablice.
Tym razem będzie to zaplanowana i przemyślana wycieczka


mapka szlaku
Zamiary były zacne, ale poległam (za mało czasu, deszcz i zmęczenie)

opis szlaku
Kategoria trening



Komentarze
Magic
| 20:05 poniedziałek, 14 maja 2012 | linkuj O! Dopiero zauważyłem ten wpis. Bardzo lubię Wdzydze - ile razy tam jestem to przynajmniej jedno kółeczko dookoła jeziora zaliczam. W tym roku jeszcze nie byłem, więc czas najwyższy :-)
polemar
| 22:10 wtorek, 8 maja 2012 | linkuj Interesująca trasa, opis i zdjęcia :-)
Nefre
| 21:26 poniedziałek, 7 maja 2012 | linkuj Teraz to Twój rowerek sobie jedzie wygodnie:))) Fajna trasa, ja juz bym pewnie spała w tym lesie gdybym się zgubiła, dobrze że masz nawigację:))))
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!